Front w pobliżu Świdnicy ▪ Edmund Nawrocki

Opublikowano: 16 maja 2012, Odsłon: 5 073
  • Pod koniec stycznia 1945 r. dowództwo Armii Czerwonej zaplanowało i przygotowało tzw. operację dolnośląską, która zmierzała m.in. do rozbicia wrocławskiego i drezdeńskiego zgrupowania wojsk niemieckich, broniących się na Dolnym Śląsku i Łużycach, należących do tzw. Grupy Armii „Środek” („Mitte”).

    W tym samym czasie dowództwo niemieckie planowało wykonać zbieżne uderzenie z północy i południa w skrzydło i na tyły wojsk radzieckich walczących nad Odrą, by w ten sposób odsunąć front o kilkadziesiąt kilometrów na wschód. Dlatego to od początków lutego Niemcy skoncentrowali na Dolnym Śląsku 37 dywizji, z których każda liczyła 4-5 tysięcy ludzi oraz wiele różnego rodzaju grup bojowych, tworzonych z resztek rozbitych w dotychczasowych walkach jednostek.

    Radziecką operację dolnośląską rozpoczęto 8 lutego 1945 r. kiedy to Armia Czerwona przeszła do natarcia w rejonie Ścinawy. Napotkała tu na uporczywy opór Niemców, ale przełamała obronę niemieckiej 4 Armii Pancernej i jeszcze 8 lutego podeszła pod Lubin, Chocianów i Legnicę. Pomimo silnej obrony nieprzyjaciela, wojskom radzieckim udało się 9 lutego zdobyć Lubin, Legnicę i Środę Śląską.

    Poczynając od 8 lutego, do rejonu Świdnicy zaczęła przybywać niemiecka 19 Dywizja Pancerna. Pomiędzy Jaworem a Strzegomiem koncentrowała się 8 Dywizja Pancerna, natomiast w ciągu następnych dni do rejonu Sobótki przybyła 20 Dywizja Pancerna.

    10 lutego Niemcy podjęli próbę kontrofensywy. Z rejonu Strzegomia uderzyła na wojska radzieckie niemiecka 19 Dywizja Pancerna wspierana przez kilka innych batalionów oraz część sił 8 Dywizji Pancernej. Za cenę dużych strat udało się Niemcom nieznacznie zyskać na terenie w okolicach autostrady pomiędzy Budziszowem Wielkim a Kostomłotami. Hitlerowcom szczególnie zależało na utrzymaniu tej autostrady, była ona bowiem wtedy jedyną drogą łączącą okrążaną stolicę Dolnego Śląska z głębią Rzeszy. O autostradę toczyły się więc ciężkie boje. Boje te nie powstrzymały dalszego marszu wojsk radzieckich, którym 11 lutego udało się zdobyć Kostomłoty i Kąty Wrocławskie, a następnie dotrzeć do Kobierzyc i Żurawiny, gdzie jednakże musiały walczyć w okrążeniu.

    10 i 11 lutego na południe od Legnicy toczyły się ciężkie walki z atakującymi niemieckimi oddziałami pancernymi. Również na południowy zachód od Wrocławia, w rejonie Oławy, wojska radzieckie uwikłały się w przewlekłe walki z oddziałami niemieckimi zażarcie broniącymi południowego odcinka zewnętrznego pasa obrony Wrocławia. Dowództwo Frontu Armii Czerwonej zdecydowało się na przegrupowanie sił. 12 lutego zawrócono walczące w rejonie Lubania i Lwówka Śląskiego korpusy pancerne i zmechanizowane w kierunku południowo-wschodnim. Już wieczorem tego dnia uderzyły one z marszu na Jawor i z zaskoczenia opanowały miasto. Jeszcze tego samego dnia, rano 12 lutego cztery nadjeżdżające drogą z Jawora do Kostrzy czołgi radzieckie pojawiły się w Rogoźnicy, ale zawróciły tą samą drogą pod lasem do Jawora. 12 lutego zdobyty został Goczałków, a następnego dnia – Strzegom.

    W nocy z 13 na 14 lutego Armia Czerwona po raz pierwszy zamknęła pierścień wokół Wrocławia. Niemcy postanowili za wszelką cenę przerwać okrążenie. Skoncentrowana w rejonie Świdnicy niemiecka 19 Dywizja Pancerna uderzyła 14 lutego w kierunku Wrocławia wzdłuż osi Świdnica – Szczepanów – Gniechowice – Tyniec Mały. Wspierała ją 8 Dywizja Pancerna, a po wschodniej stronie Ślęży wzdłuż drogi Jordanów – Kobierzyce – Domasław nacierała 20 Dywizja Pancerna. W rezultacie ataków trzema dywizjami Niemcy zdołali przebić się do Wrocławia i utworzyć wąski korytarz wzdłuż drogi Mirosławice – Gniechowice – Małuszów – Tyniec Mały. Korytarzem tym wyprowadzono z Wrocławia kilka niemieckich jednostek bojowych. Jednak po kilkunastu godzinach korytarz został przecięty przez wojska radzieckie i w nocy z 15 na 16 lutego Wrocław został ostatecznie otoczony.

    W drugiej połowie lutego 1945 r. front radziecko-niemiecki ustabilizował się na blisko trzy miesiące niedaleko Świdnicy na linii Kostrza – Rogoźnica – Goczałków – Bartoszówek – wzgórze koło Granicznej – Wzgórza Jaroszowskie – park w Morawie – południowy skraj Przyłęgowa – południowy skraj Łażan – Mrowiny – północno-wschodni kraniec Domanic – Góra Szubieniczna – północny kraniec Chwałowa – północnowschodni kraniec Strzelc Świdnickich – północnowschodni kraniec Sobótki – Przezdrowice – Nasławice – wschodni i północny kraniec Jordanowa Śląskiego.

    Możemy przyjąć, że najbliższy odcinek frontu przebiegał w odległości około 15 km od centrum Świdnicy.

    Wojska Armii Czerwonej były wtedy we wsiach: Kruków, Marcinowiczki, Imbramowice, Maniów, Tworzyjanów, Garncarsko, Rogów Sobócki, Strachów, Kunów, Nasławice, Wilczkowice.

    Na szczycie Ślęży znajdował się niemiecki punkt obserwacyjny wyposażony w lunetę powiększającą aż 60-krotnie, jedną z dwóch, jakie wojsko niemieckie wtedy w ogóle posiadało. Sprowadzono ją znad kanału La Manche, gdzie poprzednio stosowana była do obserwacji wybrzeża Anglii.

    Przez pewien czas dowództwo Armii „Środek” („Mitte”) znajdowało się w pałacu w Makowicach. Przebywał tam dowodzący generał pułkownik Ferdinand Schoerner, najwierniejszy generał Hitlera, mianowany później marszałkiem polnym. Testamentem Hitlera został ustanowiony naczelnym dowódcą wojsk lądowych.

    W tym samym czasie komendantem wojennym Świdnicy był właściciel pałacu makowickiego podpułkownik Wolfgang von Websky. Na kilka tygodni przed końcem wojny został odwołany, ponieważ nie zgadzał się z powiatowy przywódca partii hitlerowskiej.

    Wolfgang von Websky był znanym malarzem niemieckim. W 1996 r. w muzeum świdnickim zorganizowano wystawę jego obrazów.

    Raz jeszcze nastąpiło ożywienie frontu pod Świdnicą. W początkach marca 1945 r. Niemcy odnieśli sukcesy w rejonie Lubania i odblokowali ważną rokadową linię kolejową: Zgorzelec – Lubań – Gryfów – Jelenia Góra – Wałbrzych. Umożliwiło to przerzucanie wojsk i znaczne siły niemieckie zaczęły koncentrować się w rejonie Strzegom – Świdnica i na prawym brzegu Nysy Kłodzkiej.

    W nocy z 8 na 9 marca hitlerowska 17. Armia rozpoczęła operację zaczepną. 208 Dywizja Piechoty i 31 Dywizja Grenadierów SS uderzyły na Strzegom. W rezultacie uporczywych walk, rozciągnięte na znacznej szerokości jednostki radzieckie musiały 12 marca wycofać się z zagrożonego okrążeniem Strzegomia. Zdołały jednak zatrzymać Niemców na północ od miasta.

    W rejonie Świdnicy, zwłaszcza na wschód od miasta, skoncentrowano wtedy siły niemieckiego 24. Korpusu Pancernego. Hitlerowcy mieli zamiar uderzyć swymi wojskami zbieżnie na Wrocław. Dowództwo wojsk radzieckich zdołało jednak rozszyfrować ich zamiary i podjęło odpowiednie kroki. 15 marca ruszyło natarcie Armii Czerwonej z rejonu Grodkowa i Lewina Brzeskiego. W wyniku tzw. operacji opolskiej zdobyto 18 marca Białą, 24 marca – Nysę, a 27 marca – Strzelin. Operacja opolska położyła kres zamiarom wznowienia niemieckich działań zaczepnych z rejonu Świdnicy również i w kierunku Wrocławia.

    Jeszcze w ostatnich dniach wojny, 28 kwietnia koleją do Świdnicy sprowadzono 8 dział samobieżnych tworzących grupę bojową SS, zwaną „SS-Kampfstaffel Dirks”. Ta wraz z 10 Dywizją Strzelców atakowała 5 maja front koło Sobótki. Nie przełamała oporu Armii Czerwonej i musiała wycofać się do Świdnicy. Stąd 7 maja staczając potyczki przemieszczała się w kierunku Dobromierza.


    Kategoria: Historia Świdnicy 1742-1945

  • Dodaj komentarz

    Dodaj komentarz